Święta, święta i po świętach:)
Każdy z nas ma pewne oczekiwania co do świąt, skrupulatnie się do nich przygotowujemy, wkładamy dużo pracy w dekorację domu, gotowanie potraw wigilijnych i pakowanie prezentów dla najbliższych. Pragniemy poczuć atmosferę świąt, cieszyć się spokojną kolacją z bliskimi. Liczymy, że wszystko się uda. Mam nadzieję, że wasze święta były udane, takie jakie sobie wymarzyliście. Dla mnie niestety za krótkie, ale jestem w grupie tych szczęściarzy, którzy nie muszą wracać do pracy zaraz po świętach.
Mogę jeszcze kilka dni przeżyć w spokoju z bliskimi, zanim znowu wciągnie mnie życiowa bieganina, chociaż wierzę głęboko, że w tym roku uda mi się tego uniknąć.
Mogę jeszcze kilka dni przeżyć w spokoju z bliskimi, zanim znowu wciągnie mnie życiowa bieganina, chociaż wierzę głęboko, że w tym roku uda mi się tego uniknąć.
O niechcianej bieganinie i zwiększonej trosce o zdrowie właśnie, chciałam napisać dzisiaj kilka słów.
Zbliża się nowy rok, który przyjmuję z wielką ulgą i zakładam, że to będzie piękny i bardzo spokojny rok dla mojej rodziny. Będziemy zdrowi i raz na zawsze rozprawimy się z naszymi problemami.
Nigdy nie robiłam postanowień noworocznych, bo nie czułam jakiejś silnej potrzeby zmiany. Teraz dokładnie wiem do czego chcę dążyć w 2017 roku. Zamierzam skupić się na zdrowiu, uważnie przyglądać się swoim wyborom, unikać tego co mi szkodzi, zwolnić, a do tego dbać o bliskich (chociaż w przypadku niektórych to bardzo trudne - uparciuchy jedne).
Nie zrobię natychmiastowej, wielkiej rewolucji, ale małymi krokami dokonam znaczących zmian.
Rok 2016 pokazał nam wszystkim jak kruche i ważne zarazem jest zdrowie. Jeżeli mogę w jakiś sposób sobie pomagać, to nie będę długo się wahać.
Na przykład zaczęłam uważniej przyglądać się swoim kosmetykom. Coś co wydawało się dla mnie czarną magią, czyli analiza składu kremów, szamponów itp. sprawia mi coraz mniejszą trudność.
Jestem totalnym laikiem i jeszcze długa droga przede mną. Zmiany wprowadzać będę stopniowo i zamierzam się z wami dzielić moimi małymi sukcesami. Żaden ze mnie ekspert, ale jeżeli chcecie razem ze mną przejść na zdrową stronę mocy (mam nadzieję, że bezboleśnie) albo chociaż mi w tym wszystkim kibicować to będzie mi bardzo miło:) Na górze bloga pojawi się zakładka naturalnie, gdzie opiszę wam kolejne kroki na mojej drodze:) To naprawdę nie będzie wielka rewolucja, nie zacznę biegać o czwartej nad ranem i nie przejdę na weganizm, bo to do mnie nie pasuje, to mnie unieszczęśliwi, ale zamierzam świadomie wybierać. Zwracać uwagę na to co jem, co kupuję i wcieram w swoje ciało. Odrobina ruchu też nie zaszkodzi, ale błagam żaden fitness, próbowałam raz i zupełnie się do tego nie nadaję.
Pierwsze co zrobiłam to zmieniłam swój szampon. Nie jest jeszcze idealny, ale moja skóra głowy już jest mi wdzięczna:)
O tym jak poznałam się z niedobrym SLS-em i o co w tym wszystkim chodzi, napisałam wam w zakładce naturalnie. Zaglądajcie tam do mnie czasami:)
Pozdrawiam was serdecznie Jagoda:)