Dzisiaj od kuchni :)
Czasem humor jakiś nie taki, nic nie cieszy, nic się nie chce. Generalnie tylko zwinąć się w pozycję embrionalną i schować pod kocem.
Co wtedy?
Przecież tak nie można, tak nie chcę...
Wtedy zawsze, ale to zawsze pomaga chwila spędzona w mojej kuchni. Włączam muzykę (najlepiej francuskie klimaty) nastawiam piekarnik i przechodzę do dzieła.
W kuchni pachnie czekoladą i bananami, a wszędzie unosi się pył mąki i kakao. Buzia sama zaczyna się śmiać, a przecież niczego jeszcze nie spróbowałam:)
Bałagan powstaje wprost niemożliwy, ale co tam w końcu kulinarnie szaleję i tworzę, a temu porządek nie sprzyja.
Dzisiaj zapraszam was do spróbowania ciasta czekoladowo-bananowego.
Przepis znaleziony w internecie i jak zwykle trochę pozmieniany, tak na moją nutę.
składniki:
175 g mąki pszennej
150 g margaryny
3 jajka
175 g cukru ( w tym można dodać do zwykłego cukier waniliowy)
3 banany
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 czubate łyżki kakao
tabliczka mlecznej czekolady
łyżeczka cynamonu
Wykonanie:
1. Margarynę ucieramy z cukrem stopniowo dodając po jednym jajku. Otrzymujemy półpłynną masę.
2. Do utartej margaryny dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao i cynamonem, całość delikatnie mieszamy.
3. Rozgniatamy dwa banany i mieszamy je z masą.
4. Kroimy drobno czekoladę i trzeciego banana. Dodajemy do masy (czekoladę warto najpierw oprószyć mąką, dzięki temu nie opadnie nam podczas pieczenia) i delikatnie mieszamy.
5. Całość przekładamy do natłuszczonej i wysypanej mąką lub bułką tartą keksówki.
6. Pieczemy 60 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Warto sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest już gotowe. Nakłuwamy ciasto patyczkiem do szaszłyków, jeżeli po wyciągnięciu jest suchy to znaczy, że możemy wyjąć już ciasto z piekarnika :)
Po ostygnięciu (chociaż szczerze powiedziawszy nigdy nie czekam tak długo) możemy podawać.
Gwarantuję, że cała chandra zniknie i na długo nie powróci :)
Smacznego!
Kochana chciałabym życzyć Ci z całego serducha wszystkiego najlepszego w ten piękny nasz dzień. Spełnienia najskrytszych marzeń i jak najwięcej kobiecych chwil, takich tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I wzajemnie:):)
UsuńOooo ja tez tak... I jeszcze jak przemyśleć musze trudne sprawy, to tez tak... ;)
OdpowiedzUsuńUśmiechy przesyłam - Ala :)