wtorek, 29 marca 2016

Przedpokój marzeń

Każdy z nas kiedy planuje swoje wymarzone mieszkanie, pierwsze o czym myśli to salon albo kuchnia. Chociaż znam i takie cudowne Matki Polki, które swoje wizje rozpoczynają od planowania pokoju dziecka (no i fajnie, jak znam siebie to też w przyszłości zasilę ich drużynę:))

Jednak ja obecnie w pełni wyklarowany i wewnętrznie w duchu zaakceptowany to mam plan przedpokoju. Dla mnie bardzo ważne pomieszczenie w domu. Pierwsze miejsce gdzie wpadając w biegu po pracy z siatami zakupów łapiemy oddech i zaczyna puszczać napięcie. I chociaż musimy dalej utrzymać tempo, bo obiad, pranie, sprzątanie, kolacja i w tym wszystkim jakieś życie rodzinne (no wypadałoby), to jednak już trochę inaczej się oddycha. To tu zdejmujemy niewygodne buty i wkładamy ciepłe kapcie, witamy i żegnamy się
z naszymi gośćmi. Przedpokój jest wizytówką naszego domu i bardzo wiele o nas mówi. Niestety często jest bagatelizowany, remontowany jako ostatni i tu przyznam się bez bicia, mój obecny też nie powala, ale ten zaplanowany jest przepiękny i wierzę, że uda mi się go kiedyś stworzyć;)

Ma kilka niezbędnych elementów składowych, które muszą się tam znaleźć:
krzesła teatralne,
dekoracyjne listwy ścienne,
miękki chodnik lub
piękne kafelki (jak w starej kamienicy),
duże lustro.

Największym wyzwaniem będzie znalezienie odpowiednich kafli w atrakcyjnej cenie i zaplanowanie ułożenia listw dekoracyjnych, ale już nie mogę się doczekać, chociaż prędko to nie nastąpi, gdyż na taki remont porwę się dopiero w moim własnościowym, wymarzonym mieszkaniu:)
Pozdrawiam J.



 :

LIGHTYEARS LAMPA WISZĄCA CARAVAGGIO OPAL P2

Clean retro decor- I love it!! Top 10 calendars to kick off 2013 in style! | RONAMAG:

tile:

Perfect entryway furnishings for a small NYC apartment. Love that everything is vintage and pre-owned. Who said used furniture isn't the way to go?:


Our Salisbury printed tiles in a monochrome pattern make a statement in hallways, living rooms, bathrooms, kitchens - wherever they are used! New colours, patterns and shapes means our geometric Victorian style floor tiles look great in traditional and contemporary homes. originalstyle.com:


sobota, 26 marca 2016

krzesła gięte- lista marzeń

Tak to sobie wyobrażam: drewniany (dąb lub orzech), rozkładany stół. O pięknym ciepłym odcieniu.
Chyba bardziej prostokątny niż okrągły, bo przy takim wymarzone krzesła maja jeszcze piękniej podkreślone kształty. Koniecznie rozkładany, aby zmieścić minimum 6 osób:)
A przy nim zbieranina krzeseł. Lecz królują wymarzone krzesła gięte.
Nie kupione, o nie tak łatwo być nie może. Znalezione u kogoś na strychu lub uratowane przed wyrzuceniem, czy odkupione za grosze i własnoręcznie odrestaurowane.
Część zostaje w naturalnym kolorze, a niektóre pomalowane na kolor butelkowej zieleni, albo nie,
na atramentowy i błękitny.

Będzie pięknie:)
tylko kiedy...

Dla tych, którzy wolą kupić, niż z utęsknieniem miesiącami szukać (chociaż uważam, że warto) podaje link do istniejącej już ponad 130 lat fabryki mebli giętych w Radomsku:)
Tam znajdziecie swoje wymarzone krzesła.
Tutaj serdecznie pozdrawiam mojego dziadka, który pochodzi z Radomska i zawsze z dużą nostalgią wspomina to miasto:)



Marble table and Thonet wooden chairs.:

dining bench:

Green Bentwood Chairs, white kitchen, mixed chairs, wood table:

The Most Inspiring Small Dining Spaces via @domainehome:

black cafe chairs, trestle table:

bright kitchen nook:

sobota, 19 marca 2016

od kuchni - marchewkowa zupa krem

Dzisiaj w mojej kuchni króluje słodka marchewka.
Prosta i szybka zupa krem, dająca wiele możliwości modyfikacji.
 Dodając więcej czosnku uzyskamy jej pikantną wersję,
z imbirem bardziej azjatycką, klasyczna jest lekko słodka i łagodna.

Wystarczy pokroić składniki (lista poniżej), podsmażyć, a potem zalać wodą i ugotować. Całość miksujemy
i doprawiamy. Zabielamy mlekiem kokosowym, skrapiamy olejem np. z prażonego sezamu
i podajemy z grzanką.
Smacznego:)


Składniki:
około 12 dużych marchewek
ćwiartka selera
1 por
2 ząbki czosnku
1 korzeń pietruszki
olej do podsmażania warzyw (ja dodałam też łyżkę masła z przyprawami) 
puszka mleka kokosowego
sól
pieprz
szczypta mielonego imbiru
pieczywo na grzanki
łyżka oleju lub oliwy do skropienia zupy






niedziela, 13 marca 2016

talerz jak wspomnienie z wakacji


O tym, że kocham ceramikę wspominałam już wielokrotnie, ale moja kolekcja ciągle jest w budowie,
 a właściwie dopiero się do niej przymierzam:)
Zastanawiam się czy prawdziwi pasjonaci i kolekcjonerzy ceramicznych skarbów kiedykolwiek uznają swoją kolekcję za skończoną.
Ostatnio wracając z pracy zatrzymałam się na Jarmarku Wielkanocnym (Katowicki rynek 9-25.03)
i pomiędzy wieloma plastikowymi króliczkami, kozimi serami i staropolską kiełbasą, znalazłam stanowisko
 z ceramiką:) Rzuciłam się na nie na wdechu i po wybraniu kilku uroczych ceramicznych kwiatuszków (zdjęcia pokażę innym razem) zauważyłam wymarzony i poszukiwany od dawna talerz. Po krótkiej negocjacji ceny, a co warto spróbować, stałam się jego szczęśliwą posiadaczką. 
Najbardziej podoba mi się jego kolor i niejednorodność. Przypomina mi zdjęcia z wakacji:) tutaj
Kocham każdą jego skazę i obecnie przenoszę go z pokoju do pokoju,  aby znaleźć dla niego godne miejsce.
Zawsze trzeba mieć oczy szeroko otwarte, bo wszędzie możemy znaleźć wyjątkowe przedmioty.









poniedziałek, 7 marca 2016

Czekolada i banany na chandrę

Dzisiaj od kuchni :)

Czasem humor jakiś nie taki, nic nie cieszy, nic się nie chce. Generalnie tylko zwinąć się w pozycję embrionalną i schować pod kocem.
Co wtedy?
Przecież tak nie można, tak nie chcę...

Wtedy zawsze, ale to zawsze pomaga chwila spędzona w mojej kuchni. Włączam muzykę (najlepiej francuskie klimaty) nastawiam piekarnik i przechodzę do dzieła. 
W kuchni pachnie czekoladą i bananami, a wszędzie unosi się pył mąki i kakao. Buzia sama zaczyna się śmiać, a przecież niczego jeszcze nie spróbowałam:)

Bałagan powstaje wprost niemożliwy, ale co tam w końcu kulinarnie szaleję i tworzę, a temu porządek nie sprzyja.

Dzisiaj zapraszam was do spróbowania ciasta czekoladowo-bananowego. 
Przepis znaleziony w internecie i jak zwykle trochę pozmieniany, tak na moją nutę.




składniki:

175 g mąki pszennej
150 g margaryny
3 jajka
175 g cukru ( w tym można dodać do zwykłego cukier waniliowy)
3 banany
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 czubate łyżki kakao
tabliczka mlecznej czekolady
łyżeczka cynamonu




Wykonanie:
1. Margarynę ucieramy z cukrem stopniowo dodając po jednym jajku. Otrzymujemy półpłynną masę.
2. Do utartej margaryny dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao i cynamonem, całość delikatnie mieszamy.
3. Rozgniatamy dwa banany i mieszamy je z masą.
4. Kroimy drobno czekoladę i trzeciego banana. Dodajemy do masy (czekoladę warto najpierw oprószyć mąką, dzięki temu nie opadnie nam podczas pieczenia) i delikatnie mieszamy.
5. Całość przekładamy do natłuszczonej i wysypanej mąką lub bułką tartą keksówki.
6. Pieczemy 60 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Warto sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest już gotowe. Nakłuwamy ciasto patyczkiem do szaszłyków, jeżeli po wyciągnięciu jest suchy to znaczy, że możemy wyjąć już ciasto z piekarnika :)

Po ostygnięciu (chociaż szczerze powiedziawszy nigdy nie czekam tak długo) możemy podawać.
Gwarantuję, że cała chandra zniknie i na długo nie powróci :)














Smacznego!

niedziela, 6 marca 2016

koszyk

Obiecałam, ze się pochwalę i oto on - mój piękny koszyk.
Upolowałam go w TK Maxx za 74,90 zł
Mam go już w domu od kilku dni i cały czas na niego zerkam z szerokim uśmiechem na twarzy :)

To nie koniec mojego polowania, mam nadzieję, że trafię jeszcze na kilka okazji i może uda mi się znaleźć parę wiklinowych mis, które powieszę na ścianie. Już to widzę oczyma mojej wyobraźni, będzie pięknie!