Ostatnio jestem pod ogromnym wrażeniem Take courage.
Stał się dla mnie ogromnym źródłem inspiracji.
Kolory, radość, atmosfera panująca w domu autorki bloga, jest tym co pragnę osiągnąć w swoim mieszkaniu.
Nie ukrywam, że chłodna wersja skandynawskiego wnętrza już mnie znudziła. Zdecydowanie za dużo tego. Co drugi blog wnętrzarski prezentuje taki styl, w sumie nie mam nic przeciwko, w końcu ma on wielu wyznawców ;) ale ja chyba się wypisuję.
I oczywiście nadal zgadzam się, że styl skandynawski bardzo dobrze wpisuje się w polskie warunki. Urządzane tak mieszkania są stylowe, jasne i łatwe w aranżacji. Sama byłam jego wielką fanką, ale coś się zmieniło, nastąpił przesyt. Zaczęłam zbaczać z tej drogi i powoli szukać sposobu na łagodne wyjście z tego klimatu.
I oczywiście nadal zgadzam się, że styl skandynawski bardzo dobrze wpisuje się w polskie warunki. Urządzane tak mieszkania są stylowe, jasne i łatwe w aranżacji. Sama byłam jego wielką fanką, ale coś się zmieniło, nastąpił przesyt. Zaczęłam zbaczać z tej drogi i powoli szukać sposobu na łagodne wyjście z tego klimatu.
To co świetnie pasuje do mojej nowo obranej drogi i w czym ostatnio zakochałam się bez pamięci to kolorowe, wiklinowe kosze.
Są przepiękne, pozwalają ukryć liczne przydasie i przede wszystkim mają radosny wygląd,
ocieplają i rozweselają wnętrze.
ocieplają i rozweselają wnętrze.
Niełatwo je dostać, ale warto szukać, gdyż pasują do każdego pomieszczenia w domu.
Ja ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką jednego z nich (wkrótce się nim pochwalę).
A teraz zobaczmy formy prezentowania tych cudeniek w domu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz