poniedziałek, 12 marca 2018

moje boho ciągoty

Ogarnia mnie coraz większa ekscytacja, kiedy obserwuję częściej pojawiające się posty 
w blogosferze, artykuły w czasopismach, inspiracje na instagramie i pintereście odnoszące się
w mniejszym bądź większym stopniu do stylu boho. Obecnie nawet bardziej do tzw. stylu modern boho, który wynika ze sprytnego połączenia stylu scandi, nowoczesnego oraz bohemian
z motywami ekologicznymi i etnicznymi. Jak dla mnie to mieszanka wybuchowa, idealna do polskich wnętrz, dla wszystkich tych, którzy są już znużeni bielą, szarością i czernią. Sama powoli wprowadzam ten styl do swojego mieszkania, poprzez wiklinowe kosze, tkaniny, naturalne materiały, ukochane makramy i ogromną ilość roślin. Kolorowy kilim na podłodze to był wyraźny ruch w tę stronę, marzy mi się jeszcze wiklinowe krzesło, ale ciągle na nie poluję.
Jeżeli również i wy chcecie wprowadzić niewielkie zmiany do swoich wnętrz, zrobić to niedużym kosztem, ale w sposób wyraźnie zmierzający w innym kierunku, to właśnie modern boho jest dla was.
Wiele elementów które możecie wykonać własnoręcznie, naturalnych tkanin, prostych, tanich często trików i gadżetów spowoduje, że wasze dotychczasowe wnętrze się odmieni, nabierze innego charakteru. Każdy styl z czasem nam się nudzi, wcale nie musimy być mu wierni przez całe życie, to jest właśnie podstawa zabawy w urządzanie. Do tego zawsze będę was zachęcać.


Jakie elementy powinniśmy zastosować w swoim mieszkaniu, aby delikatnie poczuć klimat boho?
Przede wszystkim to łatwo dostępne obecnie (ostatnio widziałam stosunkowo tanie w kik) kosze wiklinowe. Kupujcie je w dużych ilościach. Niech pojawią się na podłodze w formie większych koszy, jako osłonki na doniczki, czy też nawet w formie mis powieszone na ścianie jako dekoracja.
Kolejny element to wzorzyste poduchy z chwostami i frędzlami. W naturalnych kolorach, bądź
w wersji dla odważnych pełne kontrastowych barw. 
Następny krok, jakże korzystny dla naszego zdrowia, wnętrza i stylu to rośliny. Wszyscy pokochali ten trend, nawet osoby które nie interesują się specjalnie dekoracją wnętrz, zdążyły już się zorientować, że nastała era roślin. Powracamy do tego co było kiedyś, poszukujemy wiklinowych stojaków i wieszamy paprocie w makramowych kwietnikach.
Makramy właśnie, które możemy zrobić sami, jeżeli tylko mamy ten zapał i odrobinę zdolności manualnych albo za mniejsze, bądź większe pieniądze kupić w internecie, są bardzo wyrazistym akcentem stylu boho. 


U siebie postawiłam również na wspomniany wyżej wzorzysty kilim na podłodze. Nie musimy jednak decydować się na tak mocny akcent, równie dobrze sprawdzą się tutaj puszyste, jasne dywany lub sztuczne futerka.


 Bardzo ważne jest również to aby w naszym mieszkaniu nie pozostawały gołe ściany. Oczywiście nie musimy wieszać od razu obrazów od jednego do drugiego brzegu ściany. Nie jest to konieczne, ale całkowicie puste ściany w tym stylu są niedopuszczalne. Makramy, wiszące kwietniki, lustra albo fajne grafiki to ważny element składowy modern bohemian.
Kolory w stylu boho, jak najbardziej. W formie akcentów: wzorzystych poduch, tkanin, grafik albo jednej, dwóch ścian w mocniejszym kolorze. Obserwacja profili instagramowych, proponowanych przez wnętrzarskie czasopisma sesji daje nam przekonanie, że obecnie najbardziej w tym stylu preferowane są jasne białe ściany i poprzez dodatki wprowadzany kolor.




Poprzez dodatki właśnie powoli tworzymy nowy styl naszego wnętrza. Dlatego idealnie się to wpisuje w próbę przemiany stylu scandi. W tym przypadku w modern boho.
To nieskomplikowana, prosta droga. Osoby, które urządziły swoje mieszkania w stylu skandynawskim mają jasne wnętrza, jasne meble i delikatne dodatki, wówczas wystarczy dodać tylko kilka charakterystycznych, wymienianych wcześniej elementów i mamy nowy styl naszego wnętrza.
I możemy się bawić dalej w urządzanie:)



niedziela, 4 marca 2018

Tadź Mahal

Pokażę wam dzisiaj moją kolejną makramę. Nie jest zupełnie nowa, ale to jej debiut na blogu. Powstała jak zawsze spontanicznie i zajęła centralne miejsce w mieszkaniu. Nie potrafię wybrać ulubionej makramy, więc tą która jest stale eksponowana w naszym dużym pokoju wybraliśmy
w drodze głosowania, w którym udział wzięło kilka osób z rodziny.
Nazwałam ja Tadź Mahal gdyż kojarzy mi się ze zdobieniami i kopułami mauzoleum. Lubię ją bardzo. Jest delikatniejsza od pozostałych i ładnie wpisuje się w wystrój mieszkania, który jak na razie bardzo delikatnie, ale ciągle zmierza w stronę boho.

Jestem bardzo ciekawa waszych opinii.
Czy czujecie klimat boho?
Czy śmiało powiesilibyście makramę w swoim domu?
Czekam na Wasze komentarze i szykuję już kolejny post:)