piątek, 5 lutego 2016

ale szafa...

Ma być pojemna, ale też zgrabna. Ustawna i ładna. 
Musi pasować do całości i służyć na wiele lat.
Najlepiej niech jej pojemność zwiększa się wraz ze wzrostem liczby ubrań i torebek oczywiście :)

Szafa idealna. Trudno ją znaleźć. 
Moja  (IKEA) spełnia kilka warunków, jest ładna- cieszy oko, pasuje do wystroju wnętrza teraz, 
ale i łatwo ją dopasować do innych, możliwych w przyszłości stylizacji. Jest bardzo zgrabna, ale niestety troszkę już się w niej nie mieszczę, więc mój kąt garderobiany powiększony został o komodę (tak również IKEA). 

Jednak to co dla mnie najważniejsze, nie dzielę jej z partnerem :)
Wszystkim kobietom, które muszą dzielić szafę ze swoim mężczyzną,  a on podobnie jak mój lubi artystyczny nieład - nie to zbyt łagodne określenie,  lubi efekt wybuchu bomby nuklearnej (tak lepiej)
SZCZERZE WSPÓŁCZUJĘ :)

Ale przecież chyba za to ich kochamy, no nie :)
Zostawmy już Panów w spokoju i wróćmy do szaf.

Znalezienie tej jedynej, nie jest łatwe i nietrudno tu o pomyłkę, na szczęście zawsze możemy spróbować coś ulepszyć. Problem za małej liczby półek rozwiązać mogą  te materiałowe, które zawieszamy na drążku szafy, jak np. SKUBB (IKEA). Mała pojemność to już większy problem, ale w niektórych sklepach możemy dokupić tzw. nadstawki, albo po prostu wykorzystać górę szafy i ustawić tam ozdobne kartonowe pudła  (dobrze sprawdzą się w przechowywaniu zimowych swetrów latem i odwrotnie). Ja dzięki temu, że miałam jeszcze wolne miejsce w pokoju zdecydowałam się dokupić komodę, jednak aby nie tworzyć nudnych zestawów wybrałam inny kolor. Ponadczasowość mebla to najtrudniejsza sprawa. Dlatego kupując szafę o dużych gabarytach, wybierzmy te proste w formie (najlepiej w jasnym kolorze - łatwiej ją dopasować do zmieniającego się z czasem wystroju). Kolor z czasem można próbować zmienić, za pomocą farby lub samoprzylepnej okleiny.

Kupując tak duży i dominujący w pokoju mebel trzeba wziąć pod uwagę wiele rzeczy, jednak im więcej czasu poświęcimy na analizę tego czego tak naprawdę potrzebujemy, tym mniejsze prawdopodobieństwo popełnienia błędu :)







2 komentarze:

  1. Tylko jedną szafkę dzielę z mężem, jego nieład mnie przeraża...to co tam się dzieje jest nie do opisania :)))
    Popieram oddzielne przechowywanie, a Ikea ma fajne rozwiązania.
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. :D czasami zastanawiam się w jaki sposób są oni w stanie osiągnąć taki poziom chaosu:)
    Ja nawet jakbym się bardzo starała to im nie dorównam. Pozdrawiam J:)

    OdpowiedzUsuń