Szczerze mówiąc jeżeli ktoś wspominał o malowaniu ścian na bardzo ciemny kolor,
moja odpowiedź brzmiała - czarno to widzę.
Jednak bliższe zapoznanie się z tematem spowodowało, że zaczęłam dostrzegać piękno czarnych wnętrz. Trzeba mieć dużo odwagi, żeby się na to zdecydować, ale przewiduję, że miłość do wszechobecnej bieli w naszych domach kiedyś się wypali i wtedy większość z nas przejdzie na ciemną stronę mocy.
Urządzanie wnętrz według zasady black on black, to wyższa szkoła jazdy, która wymaga dużego wyczucia i zabawy wieloma odcieniami czerni. Na razie tylko nieliczni decydują się na taki krok, a oto efekty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz